sobota, 29 wrzesień 2012 17:43

Abp Fisichella: chrześcijanin ma przekształcać zlaicyzowaną kulturę

Na konieczność obecności chrześcijan wszędzie tam, gdzie żyje współczesny człowiek wskazał w rozmowie z KAI przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji abp Rino Fisichella. Nie ukrywa on, że zadaniem chrześcijan jest wejście do zlaicyzowanej kultury, aby ją zrozumieć ale także ją przekształcić. Abp Fisichella był gościem I Kongresu Nowej Ewangelizacji w Kostrzyniu nad Odrą.

KAI: Czym jest dla Księdza Arcybiskupa nowa ewangelizacja? - Trudno dać jej pełną i wyczerpującą definicję. Za każdym bowiem razem kiedy usiłujemy ją określić, nie potrafimy oddać całej rzeczywistości. Jest ona jednak w istocie przepowiadaniem Ewangelii, tak jak to Kościół czynił zawsze przez dwa tysiące lat, będąc posłusznymi Słowu Bożemu i ze świadomością, że żyjemy w społeczeństwie i w kulturze bardzo różnej w porównaniu z przeszłością.

Tak więc to, co było czynione w przeszłości w sposób zwyczajny, dzisiaj musi być realizowane w sposób nadzwyczajny. Powiedziałbym, że nowa ewangelizacja powinna stać się w sposób szczególny odpowiedzialnością za przekaz wiary.

KAI: Niektórzy twierdzą, że nowa ewangelizacja jest sposobem na odzyskanie przez Kościół pozycji w społeczeństwie czy odzyskanie utraconych wpływów?

- Bycie chrześcijanami zawsze oznacza bycie osobami publicznymi. Być może dziś, w czasach głębokiego kryzysu kultury i życia społecznego, chrześcijanie mogliby łatwo znaleźć większe bezpieczeństwo zamykając się w obrębie swoich kościołów, czy wspólnot. Oznaczałoby to jednak udaremnienie wydarzenia Pięćdziesiątnicy. Zesłanie Ducha Świętego zobowiązuje chrześcijan do obecności w świecie, a więc do bycia obecnymi wszędzie tam, gdzie żyje człowiek, aby móc każdemu nieść Ewangelię. Nie jest więc możliwe, aby Kościół przeżywał wymiar głoszenia w sposób prywatny: przepowiadanie ma charakter powszechny, trzeba je nieść do każdego, co wymaga znaczącej obecności w społeczeństwie. Bez obecności katolików społeczeństwo na pewno byłoby uboższe i smutniejsze, ponieważ brakowałoby bogactwa Ewangelii i naszej nadziei.

KAI: Czy w obliczu wyzwania nowych czasów Kościół powinien zmienić język przepowiadania?

- Już błogosławiony Jan Paweł II powiedział, że nowa ewangelizacja wymaga również nowego języka, nowej metody, a także odnowionego entuzjazmu. Oczywiście, musimy być w stanie mówić językiem współczesnych nam ludzi, ale nie możemy zapominać, że treść naszego przepowiadania jest zawsze ta sama: Jezus Chrystus jest zawsze ten sam: wczoraj, dziś i na wieki. To się nie zmienia. Zmieniło się natomiast społeczeństwo i sposób pojmowania życia. Musimy więc być w stanie wejść do zlaicyzowanej kultury, zrozumieć ją ale także ją przekształcać.

KAI: W tym sensie pewnie nowa ewangelizacja powinna przyjmować inną postać w społeczeństwach, w których wiara nadal odgrywa istotą rolę, jak na przykład we Włoszech czy w Polsce, w krajach głęboko zlaicyzowanych, jak Republika Czeska czy wreszcie w krajach gdzie rolę dominującą odgrywają inne Kościoły czy religie?

- Proszę zauważyć, że żyjemy w zglobalizowanym świecie, który stał się mniejszy. Oznacza to, że laicyzacja dotknęła wszystkich społeczeństw i kultur. Oczywiście, specyficznym zadaniem nowej ewangelizacji jest rozbudzenie w tych, którzy już są chrześcijanami, ludźmi ochrzczonymi świadomości, że są ewangelizatorami. Jedynie wychodząc od tego można dotrzeć także do osób, które nazywają siebie chrześcijanami, ale stały się obojętne, albo do ludzi, którzy zaniechali uczestnictwa w życiu wspólnoty chrześcijańskiej, czy też do tych, którzy jeszcze nie spotkali Jezusa Chrystusa z powodu konsekwencji ponad sześćdziesięciu lat praktycznego ateizmu. Musimy więc odnowić w chrześcijanach świadomość, że są ewangelizatorami, aby z kolei dotarli oni poprzez swe świadectwo i przepowiadanie do tych, którzy są jeszcze oddaleni od Boga.

Musimy także znaleźć język, który potrafi się wyrazić w różnych kontekstach. Tak więc nowa ewangelizacja, na przykład w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy USA wymaga także wysiłku ekumenicznego, ponieważ kryzys dotyka wszystkich chrześcijan, nie tylko Kościół katolicki. Ale musi być także zdolnością chrześcijan do wejścia w zlaicyzowaną kulturę, co wymaga zrozumienia także ograniczeń tej kultury. Życie w świecie tak, jakby Boga nie było nie tylko nie przyniosło bogactwa w dziedzinie kultury, ale wręcz zubożyło człowieka, gdyż człowiek znajduje się dzisiaj w głębokim kryzysie.

KAI: Jakich owoców dla Kościoła oczekuje Ksiądz Arcybiskup z zaangażowania w dzieło nowej ewangelizacji?

- Przede wszystkim oczekuję odzyskania przez Kościół poczucia jedności. Mamy dziś tak wiele różnych doświadczeń nowej ewangelizacji, także dlatego, że wielu młodych zawierzyło głosowi Jana Pawła II, który przez 27 lat mówił o potrzebie nowej ewangelizacji. Spodziewam się, że jednym z pierwszych owoców będzie zrozumienie potrzeby jedności w dziele ewangelizacji, w poszanowaniu komplementarności. Oznacza to, że musimy na nowo odkryć głęboką jedność w świadomości, że nowa ewangelizacja jest zadaniem pilnym, ale musimy też umieć uznać, że różne doświadczenia są bardzo ważne, pomimo, że przypominają dopływy, które ostatecznie muszą wpadać do tej samej rzeki.

KAI: Od dwóch lat Ksiądz Arcybiskup przewodniczy Papieskiej Radzie do spraw Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Jak bardzo ta nominacja Ojca Świętego zmieniła życie Jego Ekscelencji?

- Nie była to jakaś dramatyczna zmiana, gdyż przez dwadzieścia lat wykładałem teologię fundamentalną, pragnąc zrozumieć, w jaki sposób mówić do współczesnego człowieka językiem dla niego zrozumiałym, jak sprawić, aby zrozumiał on Objawienie w Jezusie Chrystusie. Tak więc można powiedzieć, że pod wieloma względami moje życie zmieniło się o tyle, że od teorii przeszedłem do praktyki. Być może teoria była łatwiejsza, teraz jednak piękne jest to, że mogę spotykać w świecie wiele grup i ludzi.

Trochę lepiej rozumiem trud wielkiego ewangelizatora, św. Pawła, który był niespokojny dopóki nie dotarł do wszystkich wspólnot, narodów, by głosić Ewangelię. Dlatego chcę spotkać wszystkie te grupy i ludzi zaangażowanych w nową ewangelizację. Jestem przekonany, że życie aż tak bardzo się nie zmieniło, gdyż chrześcijanin, jak nam wskazał Pan Jezus zawsze powinien być w drodze. Wzrósł entuzjazm ale także i odpowiedzialność za zrozumienie, jak bardzo ważna jest nowa ewangelizacja.

źródło: (KAI)

Czytany 32413 razy