Terminologia Sakramentu Pokuty

SPOWIEDŹ

Najczęściej posługujemy się pojęciem „spowiedź” – to pojęcie funkcjonuje i każdy katolik, który chodzi do spowiedzi, wie o co chodzi. Natomiast w sensie teologicznym ono nie jest do końca poprawne. Pojęcie „spowiedź” pochodzi od greckiego: spoeo – wyznać winę, czyli to jest jakby jedna strona sakramentu. Jeżeli wyznam swoją winę np. bliskiej mi osobie świeckiej, sakramentu nie będzie, żeby sakrament zaistniał potrzebne jest jeszcze rozgrzeszenie. Osoba świecka nie może go udzielić, ponieważ nie ma takiej władzy, chociaż było wyznanie winy – czyli ściśle była spowiedź.

POJEDNANIE I POKUTA

Dlatego dzisiaj współczesna teologia tego sakramentu mówi o liturgii, podkreślając aspekt dialogowy – pokuty i pojednania. Tych terminów używa Ojciec Święty Jan Paweł II w adhortacji „Reconciliatio et Paenitentia” – pojednanie i pokuta. Pojęcie „pokuta” wskazuje na proces, który się dokonuje w tym sakramencie – proces nawrócenia, natomiast termin „pojednanie” wskazuje na skutki tego sakramentu.

KONSTYTUCJA O LITURGII ŚWIĘTEJ w artykule 72 mówi o sakramencie pokuty w następujący sposób:

KL 72. Obrzęd i formułę sakramentu pokuty należy tak przejrzeć i ująć, aby jaśniej wyrażały naturę i skutek tego sakramentu.

Naturą tego sakramentu jest pokuta a skutkiem jest pojednanie. To pojednanie, owo reconciliatio dokonuje się na wszystkich płaszczyznach, w które człowiek wszedł w konflikt poprzez rzeczywistość grzechu.

Każdy grzech burzy jedność w czterech płaszczyznach:

  • 1. Relacji pomiędzy człowiekiem a Bogiem – na tej płaszczyźnie przez grzech została zburzona pierwotna harmonia.
  • 2. Relacji człowieka wobec człowieka – wchodzenie w spór z bliźnim.
  • 3. Relacji człowieka wobec stworzonego świata – zaburzenie relacji pomiędzy człowiekiem a stworzonym światem.
  • 4. Relacja człowieka wobec samego siebie – swojego wnętrza.

Proces pojednania, reconciliatio – w sakramencie pokuty – jako proces odwrotny, proces leczenia owych skutków spowodowanych przez grzech, w sposób naturalny dotyczy również tych wszystkich czterech płaszczyzn. Człowiek poprzez grzech burzy relacje na wszystkich tych płaszczyznach jednocześnie. Każdy grzech niszczy nie tylko jedną z nich ale wszystkie.

Rzeczywistość grzechu nie jest rzeczywistością indywidualną. Owszem to jest mój grzech osobiście popełniony, ale on ma swoje skutki nie tylko personalne, ale też społeczne, eklezjalne i światowe w tych czterech płaszczyznach.