"Ewangelizacja jest racją istnienia Kościoła. Gdy Kościół nie wychodzi ku światu, sam dla siebie staje się punktem odniesienia, co jest stanem chorobowym. Kościół, który wychodzi z siebie, jest zdrowy i żywy. Kościół, który jest zainteresowany ludzką biedą, jest Kościołem Jezusa Chrystusa. Kościół, który nie żyje dla siebie, stawia swoje stopy na drogach Jezusa" - stwierdził biskup.
Zwrócił następnie uwagę, że ewangelizacja musi się dziś stać "wyjściem na ulice", tzn. aktywnym poszukiwaniem człowieka, który doświadcza biedy. Nie chodzi tu tylko o dosłowną nędze w postaci materialnej, która często sprawia, że człowiek kończy właśnie na ulicy. Chodzi też o nędzę duchową, czyli utratę wiary, zagubienie, uzależnienia.
"Nasłuchiwanie Boga i nasłuchiwanie człowieka to dwie medytacje właściwe całej wspólnocie Kościoła, a szczególnie jego prezbiterium. Jedna i druga medytacja pozwoli dopiero właściwie być biskupem, kapłanem, matką i ojcem, siostrą i bratem, dzieckiem, po prostu człowiekiem" - tłumaczył biskup koszalińsko-kołobrzeski.
Poruszył też problem wielu przejawów walki z Kościołem. "Ludzie, którzy nie znają go, którzy źle widzą albo mają ogromne pretensje do Kościoła, będą wobec nas często agresywni. Tym ludziom, jeżeli chcemy być podobni do Jezusa, musimy podarować Ewangelię wypisaną w naszym życiu. Nie przekonają ich kartki, kolejne cytaty ani dialog. Kościół bierze na siebie razy, ale idzie z nadzieją, doświadczając obecności Jezusa" - zaznaczył mówca.
Zgodnie z tradycją, podczas Mszy Krzyżma biskup pobłogosławił olej chorych i katechumenów oraz poświęcił krzyżmo. Kapłani odnowili swoje przyrzeczenia złożone w dniu święceń. Na zakończenie uroczystości bp E. Dajczak ogłosił nominacje kanonickie do Koszalińskiej Kapituły Katedralnej, Kolegiackiej Kapituły Kołobrzeskiej i Kolegiackiej Kapituły Pilskiej.
KAI